INSTALACJA POCZUCIA WŁASNEJ WARTOŚCI

Poczucie własnej wartości jest istotną, osobistą miarą funkcjonowania w społeczeństwie.

Nie zliczę godzin, minut, sekund, które zainwestowałam, aby poczuć się pewniej, aby odnaleźć swoją autentyczność w tym, co czynię, czym dysponuję, do czego zmierzam. Nie zliczę również życiowych batów, które dostałam na równi z ludźmi niegdyś przebywającymi w niewoli, w swoim cierpieniu, smutku, poczuciu niesprawiedliwości. Na początku to wszystko bardzo bolało. Wewnętrzny ból, niespełnienie aspiracji, zamykanie mi różnych drzwi przed nosem doprowadziły mnie do odnalezienia się…. w rozwoju duchowym. Ta zamknięta droga otworzyła mi drzwi do mojego wnętrza, mojej duszy, mojej misji życiowej. Każdy kolejny upadek, błędny wybór, sponiewieranie i wszelkiego rodzaju niepowodzenia bolały coraz mniej, uodporniłam się na wszelkie podłości ludzkie. Już nie bolały złożone wcześniej obietnice, które się nie ziściły. Nie bolało również to, kiedy telefon na który się bardzo czekało, nie zadzwonił albo kiedy zadzwonił zupełnie niepowiązany z tym wyczekiwaniem, np. reklama kolejnej prenumeraty. Im bardziej pogłębiały się różne komplikacje życiowe, tym częściej łzy zastępował uśmiech, a w końcu głośny, pewny siebie śmiech. Wydobył się szczerze, prawdziwie, zatapiając po drodze coś, co i tak nie trwało wiecznie. Po dłuższym czasie okazało się, że wiele sytuacji, które początkowo sprawiły mi ból, wydarzyło się w celu ochrony mojej osoby, miało początkowo ukrytą intencję mojego bezpieczeństwa.

Niskie poczucie własnej wartości to zły obraz samego siebie.

Poczucie własnej wartości – czym jest?

Nathaniel Branden o poczuciu własnej wartości pisze:

„Poczucie własnej wartości to reputacja, którą wyrabiamy sobie u siebie samych”.

Zatem nie musimy nic nikomu udowadniać, prawda sama się obroni.

Moim wyzwaniem okazało się życie w świecie kontroli bez pigułki, której nie miałam ochoty połykać. Nie należę do osób technicznych, zamiast stosować logikę do systemów czy maszyn, wolę tę samą logikę zastosować do interakcji sieci międzyludzkich, do wyjątkowych percepcji społecznych, badając, co sprawia, że ludzie działają. 

W ustaleniu poziomu poczucia własnej wartości potrzebujemy własnej hierarchii wartości, mocnych granic mentalnych i praktycznych. W dzisiejszych czasach osoba, która nie potrafi sprostać obowiązkom, pracuje zbyt wolno, jest pozbawiona energii czy doświadcza załamania, od razu kierowana jest na coaching, terapię antystresową i zmuszana do pozytywnego myślenia. Wystarczy nauczyć się obecności tu i teraz, potraktować wszystkie wydarzenia jako cenne lekcje, które musimy odrobić starannie. Bardzo dobrze wychodzi nam samodzielna introspekcja, pochłaniają nas wewnętrzne przeżycia, a sens pochodzi ze świata, w którym żyjemy. Negatywność może być narzędziem budowania, ponieważ uświadamia nam, jak istotne jest to, co znajduje się poza nami samymi.

Dlatego nieadekwatna będzie złość na złą pogodę, kiedy za oknem pada, wieje wiatr, i narzekanie w tym czasie na naturę, popijając bezpiecznie cieplutką herbatkę i obserwując tę sytuacje zza okna, a inaczej będzie to odebrane przez osobę, która w tym czasie moknie w górskich okolicach lub próbuje złapać taksówkę na ulicy. 

Pragniemy być kochani i akceptowani za to, kim jesteśmy, a nie za naszą zdolność dopasowywania się. Człowiek odczuwa wysokie poczucie wartości, przynależności oraz więzi w momencie, kiedy nauczy się traktować relacje jako prawdziwe „Ja”.

Nie bój się innych 

Strach i lęki przed opinią innych, przed niemożliwością przynależności do danej grupy, brakiem akceptacji może przypominać sytuację, w której człowiek pieszy nosi spadochron, ale po otwarciu go na płaszczyźnie ziemi nie uratuje się przed krzywdą, wręcz przeciwnie – wpadnie w jeszcze większą pułapkę. Zastosowanie pewnych schematów ochronnych może w pewnych przypadkach przynieść więcej szkody niż pożytku. Wszystko to wiąże się ze strachem przed innymi, a nie ma nic gorszego niż kiedy ten przerzuci się na nas samych. Własna niemoc jest na równi niebezpieczna jak cudza przemoc!

Poczucie własnej wartości a próżność 

W trakcie odkrywania swego wnętrza, w drodze do akceptacji swoich wad i zalet, wyrazem bezwarunkowej miłości stała się troska, pomoc i kontakt z innymi. Postawiłam na uprzejmość, hojność, współpracę, a nie konkurencję. Empatia od zawsze przychodziła mi w sposób naturalny. Moje serce i umysł w jednej kwestii są bardzo zgodne, otóż rezonują z emocjami innych ludzi.

Moim zadaniem, misją jest zrozumienie siebie i innych. Posiadłam głęboki wgląd w ludzką naturę, wykorzystuję te spostrzeżenia, aby mieć dobry wpływ na innych ludzi. Stałam się wrażliwa na uczucia innych osób, a otoczenie popycham w pozytywnym kierunku. Każdego dnia stwarzam lepszy świat, nie akceptuję niewłaściwego postępowania, to stało się moją motywacją, której potrzebują inni, walczę z niesprawiedliwością. Jednak nie traktuję tej umiejętności jako nieomylnej kontroli, lecz jak rodzaj mojego toku myślenia. Kieruję się zasadami, nie praktycznością. Nie wdrażam w życie pragmatycznych planów, lecz te, które są oparte na pasji. Ignoruję pewne zadania na rzecz wielkich marzeń i pomysłów. Dostrzegam magiczne piękno tam, gdzie inni dostrzegają codzienność. To moja twórcza ekspresja.

Nie porównuj się do innych

Naszym przeciwnikiem w walce o siebie, o swoje wartości jest głównie opieranie się na porównaniach, a za tym stoi drugi człowiek. Jeśli żyjemy w poczuciu beznadziejności, nie wiemy, kim jesteśmy, to co dopiero jak mamy zbadać, kim się stać. Porównujemy się do innych; ktoś może mieć wysokie wykształcenie, ale być próżny i działać bez skrupułów, ty możesz tego wykształcenia nie mieć, ale powołasz nowego człowieka i wychowasz na wartościową osobę, możesz nie działać z próżnością, ale to tobie ludzie zaufają i powierzą mnóstwo spraw do analizy. Możesz stworzyć swoją wizytówkę bez względu na kolor skóry, wyznanie, stan zdrowia, wykształcenie i wszystkie walory fizyczne.

Porównywanie jest źródłem nieporozumień.

Porównania to najpotężniejsza przeciwność w drodze do samorozwoju. Wyobraź sobie, że dwie matki porównują swoje noworodki pod względem wagi i długości ciała tuż po narodzinach – infantylne. Każdy z nas jest inny i nie kwestie walorów fizycznych powinny być miernikiem i wyznacznikiem naszej renomy. Wysokie poczucie wartości a próżność to dwie zasadniczo różne kwestie. Kiedy wypracujemy swoje intencje, cechy, zasady współgrania, które są współistotne z nami, nie będziemy zazdrośni, będziemy kibicować innym, gratulować, będziemy świętować z innymi i cieszyć się. Będziemy posiadać umiejętności, w których nie rządzi nami ego i pozorny często altruizm. Z kolei człowiek próżny będzie stale podkreślał, jak świetny jest w każdej dziedzinie, będzie wyśmiewał ludzi ciepłych i pomocnych, będzie kształcił swoje zdolności do zamrażania uczuć i chłód przeniesie na innych. Jak myślisz, co zwycięży? Zimna próżność? Czy twoje wieloletnie wypracowane wartości? Kiedy czuję chłód, po prostu cieplej się ubieram i silę ciepłym napojem – pomaga. Dla kogoś, kto preferuje zimne obywanie się z innymi, to ciepło może być zagrożeniem, ponieważ taka osoba nie zaznała miłości i trzeba uczyć ją wszystkiego od podstaw, jak małe dziecko. Dlatego mówi się, że rozwój bywa bolesny, bo nagle „ eureka” i dziwimy się, że tak można.

W kwestii próżności przytoczę jeszcze ciekawy cytat, bez którego nie mogę się obejść, otóż Tomasz Chalko pisze: „Ktokolwiek posiadł całą wiedzę, a brak mu wnętrza – nie posiadł niczego”. Tak jest w przypadku nadęcia się, próżności, manifestowania swojej wyższości, która bezapelacyjnie nie ma nic wspólnego z poczuciem własnej wartości i wysoką samooceną.

Poczucie własnej wartości – autentyczność, nie ideał

Przed przystąpieniem do odbudowy swojej wartości, poszukiwania naszego nieoszlifowanego diamentu warto przyjrzeć się sobie, przeanalizować swoje ego, wychować je najlepiej, jak potrafimy. Pokazać mu piękno swego intelektu, pokazać mu potencjał, jaki w nas drzemie, rozbudzić się krokiem dostosowanym do własnych możliwości. Przekonaj je do rozwoju, pokaż mu wszystkie warianty, naucz się dokonywać świadomych wyborów.

Nasze wartości będą stale poddawane próbom, niszczone, będziemy opowiadać się za czymś, co często graniczy ze ścieżką amoralności. Strach jest rezultatem ograniczeń, które sami akceptujemy.

Jesteś samodzielnym intelektem z nieograniczonym potencjałem rozwoju!

Poczucie własnej wartości nie oznacza bycia idealnym.

Odnosząc się do tych przeciwności, z którymi przychodzi nam zmierzyć się w trakcie życia w porównaniach i manifestacjach przez społeczeństwo, Fiodor Dostojewski podsumowuje:

„Nie potrafiłem stać się nie tylko człowiekiem złym, ale zgoła żadnym: ani złym, ani dobrym, ani łotrem, ani uczciwym, ani bohaterem, ani nędznym robakiem. Teraz zaś dokonuję żywota w swoim kącie, drażniąc siebie gorzką i na nic nieprzydatną pociechą, że człowiek rozumny po prostu nie może na serio kimś się stać, kimś staje się jedynie głupiec”.

Nawet będąc pomiędzy tym a tym, możemy żyć szczęśliwie, nie opowiadając się za ideałem, ponieważ pod nim kryje się wiele sprzeczności, ale możemy być właśnie tacy, jacy jesteśmy z wadami i zaletami. To instalacja własnej asertywności.

Komentarze

Wyraź swoją opinię!

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz samodzielnie określić warunki przechowywania lub dostępu plików cookie w Twojej przeglądarce.